Śp. Dorotka Zimińska była moją koleżanką ze studiów w Gdańsku z tym, że Ona studiowała na PG, a ja studiowałem Anglistykę na UG. Poznaliśmy się w czasie I-ej Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę w 1983r. Dorotka była słońcem gdziekolwiek się znalazła. Cały czas w ruchu, ciągle organizowała spływy kajakowe, rajdy rowerowe i wiele innych imprez sportowych. Mimo że studiowała na PG, to jej marzeniem były studia lekarskie na (wtedy) Akademii Medycznej w Gdańsku (jej rodzice byli wykładowcami na PG, na Wydziale Leków). Zginęła w wypadku drogowym pod Swarzędzem wracając samochodem osobowym ciągnącym przyczepkę z plecakami uczestników Pielgrzymki Rowerowej do Ojca Świętego, którą Ona była głównym organizatorem. Grupa pielgrzymów dojechała pociągiem do Budapesztu, a stamtąd rowerami dojechali do Rzymu. Zginęła 11 września 1984 wraz najlepszą przyjaciółką Danusią (są razem pochowane na Cmentarzu Łostowickim), kierowcą i właścicielem auta z ul. Abrahama, Panem Józefem i Przewodnikiem Pielgrzymki, Ks. Mirosławem. Ten straszny wypadek (zderzenie z niemieckim TIRem) przeżył cudem kolega Dorotki, Jurek. Dorotka miała tylko 21 lat.....RIP Kochana Dorotko.....